niedziela, 22 marca 2009

To juz drugi dzien w Kambodzy...



jestem juz w Kambodzy





Dzisiaj od rana zwiedzalismy swiatynie Angkor - robia naprawde wrazenie sa piekne, ale jak wszedzie na swiecie tak i tu sa tabuny japonczykow. Przemieszczaja sie grupami i fotografuja wszystko co trzeba i nie trzeba usmiechajac sie przy tym do wszystkich. Trzeba sie bylo wykazac refleksem zeby znalezc wolne miejsce i zrobic zdjecie bez japonca. Inna sprawa to fakt ze sponsoruja oni renowacje prawie wszystkich tutejszych swiatyn. Sa one rozmieszczone na kilkudziesieciu kilometrach kwadratowych i niemozliwe jest aby wszystko zobaczyc. Wybralismy te nawazniejsze i najbardziej znane Angkor Wat, Bajon i Ta Pron. Sa piekne. narobilismy ok 500 zdjec i jak sie uda to cos wkleimy. Jutro jedziemy do stolicy czyli Phnom Phen. Bilety kupione po 8$ od osoby. Ma byc full wypas z mokrymi recznikami wlacznie. Czas podrozy 6 godzin. Dzisiaj jeszcze kolacja po khmersku. Chyba sprobujemy grilowanych zab. Sa ogrone i tluste, wygladaja jak nasze ropuchy. Na grilowane karaluchy jeszcze nie jestesmy gotowi ale moze.....Sprzedaja je na kazdym rogu .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz